28 milionów czytników w 2013 roku?
Opublikowane: 26 marca 2010 | Aktualizacja: 30 czerwca 2012 | Kategorie: E-czytniki
Według raportu Digitimes, sprzedaż czytników ebooków wzrośnie z 700 tys. w 2008 roku do – uwaga – 28 milionów w roku 2013, co stanowi wzrost o 386 % rocznie. Takie prognozy zwiastują świetlaną przyszłość dla rynku książek elektronicznych i jak widać wcale nie jest to tak odległa perspektywa. Pytanie tylko – czy te przewidywania nie są nazbyt optymistyczne?
Digitimes Research donosi także, że wartość tego rynku, w tym samym okresie czasu wzrośnie z 244 mln do 3 mld dolarów. Do tej pory liderami tego segmentu są Amazon Kindle oraz czytniki Sony. W najbliższej przyszłości ma się to jednak zmienić na korzyść takich graczy jak Barnes&Noble, a także niszowych producentów europejskich. Z ciekawostek warto dodać, że najszybciej rozwijającym się rynkiem są Chiny, gdzie digitalizację prasy i książek wspiera tamtejszy rząd. W 2010 roku ma to być drugi co do wielkości rynek zbytu e-readerów.
Patrząc na dynamikę rozwoju tego rynku, trzeba by chyba powiedzieć, że są to aż 4 lata. W tym czasie prawdopodobnie znikną ostatnie przeszkody, które do tej pory nie pozwalają dotrzeć e-papierowi do masowego odbiorcy. Myślę tu między innymi o czarno-białym wyświetlaczu czy wysokiej cenie.
Odnośnie raportu Digitimes, trzeba by jeszcze zadać pytanie czy autorzu brali pod uwagę tablety, takie jak iPad, które bez wątpienia, także będą służyć do czytania, ale nazwa e-czytnik w tym przypadku nie jest do końca adekwatna.
źródło: Digitimes, Rynek-ksiazki.pl
O autorze
Warning: Use of undefined constant description - assumed 'description' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/klient.dhosting.pl/matekstys/eksiazki.az.pl/public_html/wp-content/themes/typoprintred/single.php on line 43
Cześć! Z tej strony Mateusz. Piszę tu o połączeniu dwóch niezwykle interesujących dziedzin, czyli technologii i czytelnictwie, które w niezwykły sposób integrują się w „nowym czytaniu”. Moje teksty znajdziesz także na noweczytanie.pl, a mnie na twitterze. Więcej o blogu dowiesz się tutaj.